Lekarz ma obowiązek wykonywać zawód, zgodnie ze wskazaniami aktualnej wiedzy medycznej, dostępnymi mu metodami i środkami zapobiegania, rozpoznawania i leczenia chorób, zgodnie z zasadami etyki zawodowej oraz z należytą starannością.
Wynika to wprost z art. 4 ustawy o zawodzie lekarza i lekarza dentysty.
Z przepisem tym wyraźnie koreluje art. 8 Kodeksu Etyki Lekarskiej, który stanowi, że lekarz powinien przeprowadzać wszelkie postępowanie diagnostyczne, lecznicze i zapobiegawcze z należytą starannością, poświęcając im niezbędny czas.
Ustawa nie precyzuje jednak, na czym zachowanie należytej staranności ma polegać.
Konieczne wydaje się ustalenie pewnej miary, wzorca, według którego należy oceniać postępowanie lekarza.
Pojęcie „należytej staranności” unormowane jest natomiast w art. 355 Kodeksu cywilnego. W przepisie chodzi o staranność wymaganą w stosunkach danego rodzaju, przy czym staranność dłużnika w zakresie prowadzonej przez niego działalności gospodarczej określa się przy uwzględnieniu zawodowego charakteru tej działalności.
Należyta staranność obejmuje zatem reguły postępowania w sposób zobiektywizowany.
Pojęcie to w kontekście lekarzy powinno być rozumiane jako obiektywnie istniejący wzorzec postępowania obowiązujący każdego lekarza w tym samym stopniu.
W literaturze, na podstawie analizy orzecznictwa sądowego, przyjmuje się, że „musi to być jednak staranność wysokiego stopnia, oznaczająca, że powstanie wypadku czy innego ujemnego dla pacjenta zdarzenia wyrządzającego mu szkodę było nie do uniknięcia nawet przez najbardziej przezornego, starannego i kwalifikowanego lekarza” (M. Nesterowicz, Prawo medyczne, s. 42).
Brak należytej staranności lekarza
Braku należytej ostrożności dotyczy następująca sprawa dyscyplinarna.
Zespół ratownictwa medycznego składający się z lekarza i dwóch ratowników medycznych przybył do miejsca zamieszkania pacjentki, która skarżyła się na duszności, drętwienie kończyn górnych i dolnych, bóle w klatce piersiowej oraz uczucie ciała obcego w gardle.
Po przeprowadzeniu wywiadu i wykonaniu zapisu EKG z defibrylatora lekarz stwierdził nerwicę wegetatywną i podał chorej lek. Na tym udzielanie pomocy zostało zakończone.
Po upływie około 30 minut, w związku z brakiem poprawy stanu chorej, ponownie wezwano pogotowie. Przyjechało ono w takim samym składzie jak za pierwszym razem. Podjęto resuscytację, ta jednak okazała się nieskuteczna, doszło do śmierci pacjentki.
Jako przyczynę zgonu podano zachłyśnięcie.
W związku z zaistniałym zdarzeniem, do Okręgowego Rzecznika Odpowiedzialności Zawodowej wpłynęła skarga na wspomnianego lekarza, który udzielał pacjentce pomocy.
Rzecznik ocenił skargę jako zasadną i zainicjował przeciwko lekarzowi postępowanie przed Okręgowym Sądem Lekarskim.
Sąd I instancji uznał, że obwiniony lekarz niewłaściwie ocenił wynik badania EKG, czego skutkiem był brak decyzji o hospitalizacji, mimo istniejących do tego wskazań, a tym samym dopuścił się przewinienia zawodowego polegającego na naruszeniu art. 4 ustawy o zawodach lekarza i lekarza dentysty w związku z art. 8 KEL.
Za to przewinienie orzeczono wobec lekarza karę nagany.
Powyższe orzeczenie zostało utrzymane w mocy przez Naczelny Sąd Lekarski.
Nie doszło też do skutecznego wzruszenia tego rozstrzygnięcia w następstwie wniesienia skargi kasacyjnej do Sądu Najwyższego.
Michał Badowski
radca prawny
Photo by camilo jimenez on Unsplash
***
Uprawnienia do wykonywania zabiegów medycyny estetycznej
Jeszcze nie umilkły echa sporu między lekarzami a kosmetologami o prawo do wykonywania inwazyjnych zabiegów estetycznych, o czym mowa była na blogu, a już zdążyły pojawić się nowe kontrowersje na tle możliwości przeprowadzania konkretnych zabiegów tego rodzaju przez niektórych przedstawicieli środowiska lekarskiego (sensu largo) [Czytaj dalej…]
{ 0 komentarze… dodaj teraz swój }